niedziela, 5 kwietnia 2009

weekend

W tak cudownych okolicznościach przyrody ;D weekend upłynął nam bardzo przyjemnie.

Sobota była wyjątkowo męcząca :P a mianowicie: rowerowa wyprawa do Nieporętu. Było cudownie. Niesamowicie ciepło. Rozśpiewane ptaki. Las budzący się do życia po zimie. No nie powiem, ujechałam się "po pachy" ale o dziwo, mimo dzisiejszych zakwasów, już planuję następną weekendową wyprawę. Może tym razem Kampinos?

A tak prezentuje się mój cudowny wehikuł, pieszczotliwie nazywany świnką ;) Ten rower jest poprostu świetny. Zupełnie jak zrobiony specjalnie dla mnie :D


Niedziela, choć Palmowa, minęła na porządkach tarasowych. Już od dawna na posadzenie czekały thuje i wrzosy. Trzeba było odżywić po zimie kosodrzewinę i trawy. A ja tylko kursowałam z konewką do chałupki i z powrotem, po drodze wymieniając obuwie ;)


Teraz już tylko zostało zakupić drewniany "komplet wypoczynkowy" i już nikt mnie nie zagoni do domu ;))


Aaahaaaa... mój wiekowy leżak czeka jeszcze na odnowienie. Mam nadzieję, że chociaż ten rok będzie dla niego łaskawy i biedaczek doczeka się wreszcie obiecanego liftingu ;)


EDIT

zapomniałam dodać, że moją mysz świąteczne porządki również nie ominęły ;))

2 komentarze:

elka pisze...

o na maksa widze że poszłaś bo te donice są przepiękne poprostu .Mnie też by nikt do chałupy nie zagonił jagbym miała taki tarasior

Anila pisze...

zgłaszam się pierwsza do opijania tarasowych mebli ;)) już zapomniałam jakie masz przecudne donice na tarasie :))