piątek, 15 stycznia 2010

jestem

Juz jestem, uśmiechnięta choć ciągle obolała.

Powoli wracam do świata żywych :)

Po miesiącu leżenia w szpitalu nareszcie w domu... nawet nie wiecie jak bardzo cieszy zwykły spacer, skrzypiący śnieg pod nogami czy najzwyklejszy powiew wiatru na twarzy. Tak bardzo tęskniłam już do robótkowania, baaa... chce mi się nawet zwykłych poządków, choć z tym to muszę jeszcze poczekać ;) Teraz muszę tylko o tym wszystkim szybko zapomnieć.

PS. Aga, moja kochana "psiółko" :) bardzo dziękuję Ci za ksiązkę. Jest rewelacyjna. Bardzo pomogła mi zachować resztki dobrego humoru. Polecam wszystkim.
http://merlin.pl/Garet-fe_Joanna-Szarras/browse/product/1,685888.html#fullinfo