Właśnie wróciliśmy z IV zlotu miłośników west highland white terrier... było SUUPER... na początek pokazuję psie wyścigi. Jak moja Ptysia zobaczyła ogon na sznurku to nie można jej było zapakować do boksu. Zobaczcie jak szybko pędziła ;)) byle go tylko dopaść ;)) hihihihi...
wtorek, 27 maja 2008
Czaplinek - psie wyścigi za lisim ogonem
Wszystko co dobre niestety szybko się kończy...
Właśnie wróciliśmy z IV zlotu miłośników west highland white terrier... było SUUPER... na początek pokazuję psie wyścigi. Jak moja Ptysia zobaczyła ogon na sznurku to nie można jej było zapakować do boksu. Zobaczcie jak szybko pędziła ;)) byle go tylko dopaść ;)) hihihihi...

Właśnie wróciliśmy z IV zlotu miłośników west highland white terrier... było SUUPER... na początek pokazuję psie wyścigi. Jak moja Ptysia zobaczyła ogon na sznurku to nie można jej było zapakować do boksu. Zobaczcie jak szybko pędziła ;)) byle go tylko dopaść ;)) hihihihi...
czwartek, 15 maja 2008
środa, 14 maja 2008
dzieciowo... Leo
scrapik, który powstał pod wpływem chwili :) z pozdrowieniami dla Piotrka, jego żony i cudownego małego modela :))
piątek, 9 maja 2008
moja zabawka :)
Ogłaszam wszem i wobec, ze sprawcą mojego "nicnierobienia" scrapowego jest ten oto przystojny brunet ;) a nie leń, który we mnie mieszka hihihihi....

Złowrogie chmury z błyskawicami (których nie udało mi się złapać oczywiście) szybko nadciągały...
Wiało tak, ze mnie mało z tarasu nie zwiało a do drobnych istotek to ja nie nalezę ;) wierzcie mi ;))
Pokonał mnie dopiero grad, który walił z nieba jak oszlały :))
Strat w ludziach nie było. Ucierpiały tylko troszku moje kwiaty, które zupełnie nie wiedzieć czemu położyły się spać... mięczaki ;)

zdjęcie pochodzi z http://www.image-acquire.com/canon/canon_30d_camera.html
Tylko by chciał być dotykany, wszędzie noszony... a ja dla niego straciłam głowę ;))
Ponieważ ostatnio nic innego nie robię tylko pstrykam i pstrykam to zobaczcie jaka nas ostatnio burza nawiedziła:
Najpierw trochę się zachmurzyło. W oddali słychać było zbliżającą się burzę.
Za chwilę zrobiło się strasznie ciemno...




Strat w ludziach nie było. Ucierpiały tylko troszku moje kwiaty, które zupełnie nie wiedzieć czemu położyły się spać... mięczaki ;)
THE END
Subskrybuj:
Posty (Atom)